Wtedy zaczynamy marzenia o dalekich podróżach, a także o tym, jak fajnie byłoby zaszyć się gdzieś w hamaku i zwyczajnie dać sobie spokój ze wszystkimi i wszystkim. To normalne uczucie, kogoś, kto bez przerwy tylko pracuje i ma same obowiązki, a na relaks brakuje mu ciągle czasu. Czasem jednak trzeba powiedzieć stop i uszczknąć, coś z tego życia, także dla siebie. Urlop, najlepiej taki bez urządzeń elektronicznych, a potem piesze wycieczki i wokół morze, albo lepiej ocean, koniecznie w ciepłych krajach.
Brzmi fajnie, ale…
Cóż zrobić, jeśli mimo wolnego, a także podjęcia decyzji o tym, że jedziemy na wymarzony urlop, trzeba zorganizować kampanię marketingowa, a szef wciąż czeka na nowe teksty, tymczasem, nam nawet w głowie się nie śni, by je teraz pisać, gdy tuż obok pali się grill, a słońce doskonale opala, kiedy woda już się dostatecznie nagrzała w basenie, a my wkrótce idziemy się w niej zanurzyć, po to by się odrobinę zrelaksować? Jest na to sposób, a nazywany jest podwykonawstwo, czyli przekazujemy komuś, to co ma zostać napisane, a my potem korzystamy z gotowej treści, wklejając ją na wskazane strony, aby możliwe było wykonanie potrzebnej kampanii reklamowej. Wydawać by się mogło, to niedorzeczne, ale w niektórych przypadkach, ma sens, zwłaszcza gdy nagle tracimy wszelką kreatywność, albo zwyczajnie już się przemęczyliśmy. Zachowanie dobrego wrażenia jest znacznie ważniejsze, od kilkudziesięciu złotych, a dobre treści zdziałać mogą cuda.
Źródło: http://trendybiznesowe.eu/teksty/